Biegły Lekarz Sądowy Mariusz Borowik miał do 29 września 2017 przekazać do Sądu Rejonowego w Kłodzku opinię lekarską dotyczącą stanu zdrowia biznesmenki Bożeny Zalewskiej. Opłacany z publicznych pieniędzy lekarz terminu nie dotrzymał i nawet nie zależy mu, by poinformować Sąd kiedy wypełni swój ustawowy obowiązek!

Sprawa dotyczy głośnego procesu Bożeny Zalewskiej z policjantami. Mimo, że 2 świadków (w tym Strażnik Miejski) będących przy interwencji pod bankiem PKO BP, gdzie kobieta płaciła podatki zaprzeczyło by znieważyła funkcjonariuszy, została prawomocnie skazana przez Sąd Rejonowy w Kłodzku i Sąd Okręgowy w Świdnicy na 120 godzin robót publicznych.
Wszystkie teksty na ten temat znajdziesz TUTAJ:
http://robertrewinski.patriot24.net/wszystkie-teksty-na-temat-policjantow-z-klodzka-ktorzy-wytoczyli-2-procesy-miejscowej-pracodawczyni,1211

http://www.patriot24.net/video-doniesienie-do-prokuratury-na-prokurator-malgorzate-salacka-sad-w-swidnicy-przenosi-do-legnicy-czy-niezaleznosc-sadownictwa-w-polsce-jest-realna,18073
Biznesmenka zatrudniająca w firmie samochodowej 9 osób i dająca przeszkolenie 3 uczniom nie rozpoczęła prac bo w marcu br. Biegły Sądowy uznał, że jej zniszczony po wypadku samochodowym kręgosłup oraz zwyrodnienia nóg nie pozwalają ani obecnie, ani w przyszłości na wykoniwanie robót interwencyjnych. Na podstawie tamtej opinii, Sąd Rejonowy w Kłoodzku w dniu 23 marca 2017 r., odroczył Bożenie Zalewskiej na pół roku ten obowiązek.
- Całość mojej dokumentacji procesowej trafiła do Prokuratury Krajowej w Warszawie i jest dokładnie tam analizowana pod kątem możliwych kłamstw policjantów oraz zmowy prokurator Małgorzaty Sałackiej czyli żony Prokuratora Rejonowego w Kłodzku Jana Sałackiego z sędziami w Kłodzku i Świdnicy przeciwko mnie. Ponieważ zbliżał się czas upływu tego odroczenia prac, na począku września br. złożyłam wniosek do Sądu Rejonowego w Kłodzku o całkowite zwolnienie mnie z tych prac, bo tak przecież zarekomendował to w marcu Biegły Lekarz Sądowy - tłumaczy Bożena Zalewska.

Z tego powodu całość akt sprawy wróciła na początku września z Prokuratury Krajowej w Warszawie do Sądu Rejonowego w Kłodzku. Ale z zastrzeżeniem, że po rozpoznaniu sprawy mają natychmiast wrócić do Warszawy. Bo Prokuratura Krajowa zdecydowała o zbadaniu całości aż w 3 departamentach: 1. Nadzoru Sądowego, 2. Kasacji, 3. Ułaskawienia.
W Kłodzku sprawa trafiła do bardzo skrupulatnego sędziego, przewodniczącego wydziału karnego Mirosława Irzyckiego. To właśnie ten sędzia w pierwszym procesie uznał policjantów za niewiarygodnych i uniewinnił Bożenę Zalewską. Ale prokurator Małgorzata Sałacka postarała się, poprzez dobrych znajomych sobie sądziów w Świdnicy i Kłodzku, o skuteczne zaskareżenie tego wyroku i skazanie biznesmenki.
Sędzia Mirosław Irzycki zdecydował we wrześniu br. przed wydaniem decyzji o ewentualnym zwolnieniu z prac społecznych Bożeny Zalewskiej, o skierowaniu jej do jeszcze jednego Biegłego Lekarza Sądowego. Wskazał z listy zaakecptowanej przez Prezesa Sądu, na Mariusza Borowika. Wyznaczył mu czas na dostarczenie opinii do Sądu na dzień 29 września 2017 r.
- Znalazłam w Internecie jego telefon i adresy. 20 września pojechałam do niego do Wrocławia sama, by poddać się badaniom. I by on mógł zdążyć z wydaniem opinii do 29 września - tłumaczy Bożena Zalewska.
- Przebadał mnie bardzo dokładnie i na dyktafonie nagrywał to, co było dla niego istotne do napisania opinii. Byłam pewna, że szybko ją sporządzi i dostarczy do Sądu Rejonowego w Kłodzku - dodaje biznemenka.
Ale opinii w Sądzie Rejonowym w Kłodzku nie ma.
Kiedy pytaliśmy wczoraj o nią w sekretariacie VI Wydziału Karnego usłyszeliśmy, że Biegły Lekarz Sądowy jej nie dostarczył. I że trzeba jego pytać, kiedy to zrobi.
Zadzwoniliśmy więc do doktora Mariusza Borowika z pytaniem, kiedy tę opinię sporządzi i dostarczy do Sądu
- Pan nie jest stroną tego postępowania. Proszę pytać w Sądzie w Kłodzku - oświadczył doktor Mariusz Borowik.
- Ale przed chwilą tam pytaliśmy i odesłali do Pana - tłumaczyliśmy.
- Powtarzam, proszę pytać w Sądzie. Ja nie odpowiem - mówił lekarz.
- Ale przecież otrzymuje Pan za wydanie opinii publiczne pieniądze. Dlaczego nie wywiązuje się Pan z obowiązku nakleśloneo przez Sąd? - pytaliśmy.
Ale doktor na to pytanie nie odpowiedział i zakończył rozmowę.
Zadzwoniliśmy więc do Prezesa Sądu Rejonowego w Kłodzku Macieja Szoty z pytaniem, dlaczego kierowany przez niego Sąd jest lekceważony przez opłacanego z Sądowych pieniądzy Mariusza Borowika? Dlaczego Pan Prezes sobie pozwala na takie lekceważnie?
Prezes, dowiadując się o problemie od nas, obiecał natychmiastowe działania mające na celu ponaglenie tego Biegłego. Do akcji ruszyła sama biznesmenka, po raz kolejny zestresowana niekompetencją tego Sądu.
- Poprosiłam jednego zmoich mechaników i wczoraj wieczorem zawiósł mnie jeszcze raz prawie 100 km do Wrocławia, do tego Biegłego Lekarza. Chciałam uzyskać zaświadczenie, że w ogóle przebadał mnie w dniu 20 września 2017. Żeby się nagle nie okazało, że się na te badania nie stawiłam! - przekazuje Bożena Zalewska.
- Zadałam mu pytanie kiedy te wyniki przedłoży w Sądzie? To odpowiedział mi, że "niebawem". No i dalej nie wiem kiedy? - przekazuje zestresowana 4-letnimi problemami Bożena Zalewska.
- Od 4 lat mocuję się w policjantami, prokuratorami, sędziami. Nie mam teraz zaufania tu w Województwie Dolnośląskim już do nikogo. Czekam jedynie na sprawiedliwość w Warszawie, z Prokuratury Krajowe pod kierownictewm Zbigniewa Ziobro, od Prezesa Jarosława Kaczyńskiego i Prezydenta Andrzeja Dudy, gdzie prośbę o pomoc skierowałam - dodaje Bożena Zalewska.
- Dla mnie najważniejszej jest, by cała dokumentacja wróciła jak najszybciej do Warszawy. Ale widze, że znowu wbrew prawu jest przetrzymywana w Kłodzku - alarmuje.
Niniejszy tekst przesyłamy do Prokuratury Krajowej. Oraz do Ministerstwa Sprawiedliwości z pytaniem, czy te centralne Urzędy zweryfikują kompetencje opiniodawcze Biegłego Sądowego Mariusza Borowika.